Tytuł niniejszego wpisu to parafraza hasła reklamowego znanej marki whisky po „uwolnieniu” przez Szwajcarski Bank Narodowy kursu franka 15 stycznia 2015 r. Data ta zapisała się jako kolejny już w historii „czarny czwartek”, ponieważ w wyniku tej decyzji frank szwajcarski z dnia na dzień umocnił się względem innych walut, w tym polskiego złotego, od kilku do kilkudziesięciu procent. Spowodowało to w konsekwencji znaczny wzrost wysokości rat kredytów hipotecznych, które jeszcze kilka lat wcześniej cieszyły się bardzo dużą popularnością (z uwagi na atrakcyjne oprocentowanie) i mało który z kredytobiorców brał pod uwagę ryzyko związane z wahaniami kursów obcych walut względem „złotówki”.
W ostatnim czasie temat „frankowiczów” robi się coraz bardziej interesujący z prawnego punktu widzenia. Otóż po uwzględnieniu przez Sąd Najwyższy 15 maja 2015 r. skargi kasacyjnej mBank-u w sprawie pozwu zbiorowego 1247 kredytobiorców wydawało się, że szanse na korzystne rozstrzygnięcia dla frankowiczów przed sądami są nikłe.
Jednak seria wyroków sądów niższych instancji wydanych w ciągu ostatniego roku zdaje się nie podzielać stanowiska Sądu Najwyższego. Nowe, pro-konsumenckie poglądy zapoczątkował wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia z 29 kwietnia 2016 r. w sprawie VI C 1713/15, uwzględniający powództwo w indywidualnej sprawie przeciwko mBank. Sąd odwołał się do wcześniejszego wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie (SOKiK), który uznał, że klauzula zawarta w umowie kredytu hipotecznego waloryzowanego (indeksowanego) do waluty obcej, w szczególności przewidująca ustalanie kursów walut obcych jednostronnie przez bank – kredytodawcę, jest klauzulą niedozwoloną (tzw. abuzywną). Oznacza to co do zasady, że taka klauzula nie stanowi wiążącego elementu umowy i nie może być uwzględniana przy rozpoznawaniu spraw związanych z realizacją umowy. Jest to potwierdzenie tzw. zasady rozszerzonej prawomocności wyroków SOKiK wyrażonej w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 20 listopada 2015 r. W ww. sprawie warszawski sąd uznał, że kredyt winien być w zaistniałej sytuacji spłacony w złotówkach (bez waloryzacji do franka) według oprocentowania składającego się z marży banku oraz stawki LIBOR CHF (klauzula dotycząca oprocentowania pozostała w mocy), co oznacza bardzo korzystne rozstrzygnięcie dla kredytobiorcy. Wyrok nie jest prawomocny, ponieważ mBank wywiódł od niego apelację.
Podobne rozstrzygnięcia na korzyść kredytobiorców zapadły m.in. w prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu z 13 lipca 2016 r., I C 916/16, prawomocnym wyroku Sądu Rejonowego w Świeciu z 28 czerwca 2016 r., I C 145/16 oraz nieprawomocnych wyrokach Sądu Okręgowego w Warszawie z 22 sierpnia 2016 r., III C 1073/14, Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście we Wrocławiu z 19 lipca 2016 r., VIII C 2064/15, Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej z 20 lipca 2016 r., XIV C 2126/15 oraz z 1 sierpnia 2016 r., XIV C 2227/15, Sądu Okręgowego w Łodzi z 16 listopada 2015 r., I C 1302/15, .
W toku jest wiele spraw sądowych dotyczących kredytów hipotecznych waloryzowanych do franka szwajcarskiego. Oprócz dwóch pozwów zbiorowych przeciwko bankowi Millennium, nad wyraz często o wyrażenie istotnego poglądu w indywidualnej sprawie proszony jest Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Od września 2016 r. Prezes UOKiK aż 25-krotnie (z czego aż 20 poglądów zostało opublikowanych w 2017 r.!) zajął stanowisko w sporach konsumentów z bankami, w których argumentował na korzyść kredytobiorców w sytuacji, gdy klauzula zawarta w ich umowie została uprzednio uznana za niedozwoloną przez SOKiK. Poglądy Prezesa UOKiK prowadzą nawet do dalej idących wniosków o nieważności całej umowy z uwagi na niemożliwość zastąpienia nieważnych postanowień umowy jakimikolwiek obowiązującymi w tej materii przepisami prawa (za tym poglądem opowiedziały się już również pierwsze sądy).
W oczekiwaniu na spełnienie wyborczych obietnic przez polityków, frankowicze otrzymali „pomoc” ze strony sądów, której raczej już się nie spodziewali, jak również ze strony Prezesa UOKiK. W niedalekiej przyszłości oczekiwać należy zatem rozstrzygnięć sądów wyższych instancji, jak również ponownego wyroku w sprawie pozwu zbiorowego przeciwko mBank. Dopiero wówczas okaże się, czy pomoc będzie realna.
Autor: Maciej Górny